Jak działy HR (i nie tylko) mogą zadbać dziś o employee experience?

Monika Sieniawska, dyrektor obszaru Customer Experience w 4Results

„Pierwsi umierają optymiści. Nie wolno mylić wiary, że uda się na końcu zwyciężyć , której nigdy nie można utracić, z umiejętnością stawienia czoła nawet najbardziej brutalnym faktom otaczającej Cię rzeczywistości, jakiekolwiek by one były” 

James Stockdale, admirał US Navy.

Sytuacja biznesowa dawno nie stanowiła takiego wyzwania w skali mikro i makro.

Zatem, czy możemy pozostać bierni wobec nowej rzeczywistości i liczyć na to, że jakoś to będzie, że na dostosowanie się do nowych trendów będziemy mieć czas? Czy gigantyczna transformacja cyfrowa, której doświadczyliśmy w związku z pandemią, jako konsumenci, nie będzie miała wpływu na ludzi w miejscach pracy, bo tam pozostanie wszystko jak dawniej?

Zgubny optymizm?

Wiele firm staje przed dylematem jak działać w czasach niepewności, ogromnej potrzeby elastyczności i przyspieszonego postępu technologicznego, jak działać w czasach VUCA (Volatility – zmienność, Uncertainty – niepewność, Complexity – złożoność, Ambiguity – niejednoznaczność). Wyzwanie nie polega wyłącznie na dostosowaniu modelu biznesowego – przetrwaniu bądź rozwinięciu biznesu, trzeba także pomyśleć o ludziach. Nawet jeżeli za cenę przetrwania firmy trzeba było zwolnić część załogi, zredukować wynagrodzenia, to na dłuższą metę nie rozwiąże problemu.

Dziś jak nigdy wcześniej w biznesie działa tzw. paradoks Stockdale’a.  Admirał James Stockdale był najwyższym rangą oficerem, który był jeńcem wojennym w Wietnamie. Był torturowany, przetrwał piekło, ale nie poddał się presji, nie współpracował z oprawcami. Kiedy pytano go, jak przeżył  ten koszmar, odpowiadał – „miałem niezachwianą wiarę w ostateczny sukces oraz przekonanie, że to co najgorsze kiedyś będzie tylko wspomnieniem.” A kto znosił najgorzej niewolę? Optymiści, którzy ulegali złudzeniom, że sytuacja szybko się poprawi.

Musisz więc zachować wiarę, że Ci się uda – ale jednocześnie na bieżąco stawiać czoła rzeczywistości. Optymizm może okazać się zgubny, jeśli będzie nieprzemyślany i krótkowzroczny.

Fakty: rynek pracownika się kończy

Rynek pracownika skończył się – sytuacja na rynku pracy w najbliższym czasie określi nowe zasady. Z badań przeprowadzonych przez ekspertów Wydziału Nauk Ekonomicznych i Wydziału Zarządzania UW, wraz z ośrodkiem badawczym GRAPE oraz Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych wynika, że w kwietniu 2020 r. liczba zarejestrowanych osób bezrobotnych była o 14,9% wyższa w porównaniu do IV kwartału 2019 r. a w czasie pandemii w Polsce pracę straciło ok. 660 tys. osób. Z badań przeprowadzonych internetowo na przełomie kwietnia i maja przez BCC na próbie ponad 600 przedsiębiorstw wynika, że tylko około 18% podmiotów utrzymało poziom przychodów lub odnotowało wzrost, natomiast 82% firm miało problemy z płynnością finansową.

Nikogo nie dziwi więc, że co dziesiąta firma w związku z drastycznym spadkiem przychodów zwolniła ludzi. Co czwarta organizacja ograniczyła wynagrodzenia zasadnicze pracowników, 41% firm wprowadziła cięcia w obszarze benefitów i premii. Koszty wynagrodzeń mają zwykle duży udział w strukturze kosztów firmy. Tak działa matematyka biznesu. Jednocześnie 61% firm zadeklarowało chęć utrzymania aktualnego zatrudnienia, a 21% zgłosiło zapotrzebowanie na nowe kompetencje (rozwój kompetencji lub zatrudnienie nowych osób).

Serce i rozum biznesu

Właśnie powyższe decyzje podjęte przez pracodawców wywołały skutki nie tylko na rachunku wyników, ale również w ludziach – i mam na myśli przede wszystkim tych, którzy pozostali w firmie. Izolacja społeczna wprowadziła nas gwałtownie w erę pracy zdalnej i wywołała zmiany w podejściu człowieka. Dlatego pora na ruch zespołu HR. Nowe czasy to wyzwanie dla HR i bez wątpienia dla liderów firm. Z badania Global Human Capital Trends 2019 wynika, że porównując wyzwania dotychczasowe z wyzwaniami XXI wieku respondenci wskazują jako najistotniejsze różnice: nowe technologie (75%) tempo zmian (66%), zmiany demograficzne i nowe oczekiwania pracowników (57%).

W tym samym badaniu respondenci zwracają uwagę na nowe potrzeby dotyczące przywództwa. To kompetencje liderów są kluczowe, aby stworzyć bardziej odporną organizację ze zwinnością i otwartością, która jest niezbędna do poruszania się po realiach wiru VUCA.

Zatem, przed jakimi wyzwaniami stają liderzy i organizacje? Przede wszystkim rośnie zapotrzebowanie na efektywne zarządzanie złożonymi i skomplikowanymi projektami, umiejętność wywierania wpływu i angażowania ludzi, zarządzanie zdalne rozproszonymi zespołami, umiejętność zarządzania pracownikami wspieranymi przez boty. A z uwagi na to, że tempo transformacji przyspieszyło, rośnie też zapotrzebowanie na szybsze zarządzanie.

Minęły natomiast czasy nieomylnych jednostek, ogromna dynamika zmian wymusza współpracę – nie da się samotnie zapanować nad zmiennością. Biznes to dzisiaj sport zespołowy. Umiejętność współpracy kadry zarządzającej staje się kluczem do sukcesu rynkowego. Zmiany wartości i stylu życia pokolenia Y a szczególnie tzw. Zetek powodują, że firmy muszą się koncentrować już nie tylko na zarabianiu, ale także na misji społecznej. Śledzenie i trafne przewidywanie trendów stało się koniecznością, bo to one wpływają na zachowania konsumentów. Firmy muszą znać potrzeby klientów i dostosowywać swoją ofertę do dynamicznych zmian.

 Chcesz dowiedzieć się więcej? Skontaktuj się z nami!

Napisz do autorki

UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ